Jak nie przekraczać cudzych granic? Poradnik dla początkujących [G'RLS ROOM]

Paulina Klepacz, Aleksandra Nowak (G'RLS Room)
06.03.2019 12:57
A A A
Jak nie przekraczać granic?

Jak nie przekraczać granic? (Fot. Wiktor Dąbkowski)

W erze #MeToo coraz więcej mówi się o seksizmie i nierównym traktowaniu. Część tych zachowań łatwo rozpoznać, inne są tak mocno zakorzenione w naszej kulturze, że aż "przezroczyste". Jeśli masz dobre intencje, ale czujesz się w tym zagubiony, przychodzimy z odsieczą.

Kiedy w grudniu 2018 roku najstarsze i najbardziej kultowe polskie pismo erotyczne wystawiono na sprzedaż, natychmiast je kupiliśmy. W jednym celu - żeby je zamknąć. Dowiedz się więcej o ostatnim numerze "Twojego Weekendu" >>

Z tego poradnika dowiesz się, które zachowania są super fajnie, które akceptowalne, a które kompletnie nie na miejscu. Równościowe traktowanie wcale nie jest trudne. I wszystkim wychodzi na dobre.

„Feminizm to radykalny pogląd, że kobiety są ludźmi“

Tak w 1986 roku napisała Marie Shear. A skoro są ludźmi, to należą się im równe prawa, równy szacunek jak mężczyznom. I kropka. Ale tej kropki nie możemy tu jeszcze postawić. Bo równość wciąż bywa teoretyczna, bo w życiu i seksie wciąż panują podwójne standardy i to właśnie kobiety są na gorszej pozycji.

Są obrażane, uprzedmiotowiane, spotykają je niechciane komplementy, wulgarne propozycje. Czasami jest to „tylko” uprzykrzanie życia, czasami idzie dużo dalej i stanowi przemoc fizyczną i/lub psychiczną. Jeśli zdajesz sobie sprawę, że „końskie zaloty” mają negatywne rezultaty, przeczytaj, czego nie robić, aby nie stać się natrętem, który powoduje, że w kobiecej głowie zapala się czerwona lampka ostrzegawcza.

Doradzamy też, jakie zachowania są nie tylko akceptowalne, ale i fajne, mogą pomóc ci zdobyć szacunek i sympatię – zarówno kobiet, z którymi pracujesz czy spotkasz się na co dzień, jak i tych, które chciałbyś zaprosić na randkę.

Nie wymuszaj uśmiechu

„Uśmiechnij się” powiedziane do koleżanki w pracy, z którą nie jesteś w zażyłych stosunkach, „z uśmiechem byłoby pani do twarzy” rzucone w stronę dziewczyny w autobusie, „dziękuję za resztę i proszę jeszcze o uśmiech” wypowiedziane do ekspedientki w sklepie. O to, dlaczego się nie uśmiechają, bywają też dopytywane gwiazdy, polityczki, np. Hillary Clinton czy Serena Williams.

Dlaczego mężczyzn nie prosi się o uśmiech? Dlaczego my, kobiety, mamy rozdawać uśmiechy na lewo i prawo? I to w dodatku obcym osobom? Może mamy gorszy dzień, może jesteśmy zatopione w myślach, a przede wszystkim nie mamy ochoty na uśmiech. Czy ty chciałbyś się uśmiechać na cudze żądanie? Czy chciałbyś o tym uśmiechu nieustannie słyszeć? Prędzej zadziała, jeśli ty się do kogoś uśmiechniesz niezobowiązująco, bez natrętnego wyczekiwania na odwzajemnienie a zwłaszcza haseł w stylu „uśmiech za uśmiech”, co może wzbudzić niepokój.

Szanuj odmowę – nie znaczy nie – nie nagabuj na randkę, drinka, seks...

Załóżmy, że jakaś dziewczyna mniej lub bardziej znajoma ci się podoba, wzbudza twoje zainteresowanie. Proponujesz randkę. Słyszysz odmowę. Nie naciskaj. Nie oczekuj wdzięczności za okazane przez ciebie zainteresowanie. Nie dopytuj, o co chodzi. Nie znaczy nie i nikt nie musi się z tego tłumaczyć. W odwecie nie obgaduj, nie wyzywaj, bo to nie tylko przekreśla twoje szanse u tej dziewczyny na wieki, ale też w ogóle świadczy o tobie źle a w zależności od sytuacji publiczne zniesławienie może skończyć się konsekwencjami prawnymi.

Podobnie w barze – jak najbardziej możesz podejść, zapytać, czy mógłbyś się dosiąść czy postawić drinka. Jeśli słyszysz odmowę, widzisz brak zainteresowania – odpuść, odejdź. Może być też tak, że jakaś dziewczyna nie odmówiła wprost, ale jest zakłopotana, ignoruje cię, nie odpowiada na twoje zaloty – wtedy też dobrze odpuścić.

Jeśli z kolei udało się, siedzicie, pijecie, rozmawiacie – super. Nie oznacza to jednak, że coś więcej się wydarzy, że dostaniesz numer telefonu czy że może pójdziecie do łóżka. Postaw się w tej sytuacji, spędzasz z kimś miło czas, pijesz, gadasz, ale nie chcesz niczego więcej po prostu, czujesz, że nie iskrzy. Czy chciałbyś być zmuszony mimo wszystko, aby za ten czas, za drinka, „odwdzięczać” się seksem, na który absolutnie nie masz ochoty?

Nie wysyłaj wiadomości ze zdjęciem swojego penisa

Naprawdę takie zdjęcia dziewczyny dostają często i to od nieznajomych bez słowa wyjaśnienia. Na Instagramie, Messengerze, gdzie się da. Choć wcale nie mamy ochoty oglądać. Dostajemy je też od znajomych.

Wielu facetom wydaje się, że kiedy rozmowa ma podtekst erotyczny, to można wysłać taką niespodziankę bez uprzedzenia. Zawsze lepiej zapytać. Bo po pierwsze zamiast podniecenia możemy wywołać szok, zniesmaczenie i inne niemiłe odczucia. A po drugie często i gęsto wysłanie takiej wiadomości kończy się zablokowaniem użytkownika, a nawet zgłoszeniem go do administratora serwisu/aplikacji/komunikatora. Nawet jeśli chciałbyś dostać zdjęcie cipki bez uprzedzenia, nie oznacza to, że ktoś chce oglądać twoje genitalia. Choćby były najpiękniejsze.

Nie uprzedmiotawiaj

„Ale cycki”, „niezła dupa idzie” – powiedziane do kolegów albo co gorsza rzucone głośno pod adresem jakiejś kobiety, nie wprost, ale tak, by to słyszała. To odarcie z godności, uprzedmiotowienie, sprowadzające kobietę wyłącznie do poziomu ciała, obiektu seksualnego. Takie uwagi mogą powodować poczucie zagrożenia, a bez wątpienia utrwalają nierówności. Co więcej: nie sprawią, że ta dziewczyna się z tobą umówi.

Pytaj (czule)

Seks konsensualny, czyli za zgodą wszystkich zaangażowanych stron wciąż budzi niepokój, niezrozumienie. Nie chodzi tu o podpisywanie umów przed pójściem do łóżka. Chodzi tu przede wszystkim o rozmawianie, o komunikację w sprawach seksualnych, o pytanie o swoje preferencje i szanowanie swoich seksualnych granic wzajemnie. Co nie tylko nie zabija pożądania, ale wręcz może je potęgować.

Bez wątpienia jednak za każdym razem trzeba uzyskać zgodę na seks – niezależnie od tego, czy mowa tu o jednorazowym spotkaniu wyłącznie na seks, czy o seksie w długoletnim związku. W pierwszym przypadku, nawet jeśli wcześniej się umówiliście, na seksrandkę, to przecież coś się może zmienić w trakcie.

W każdym przypadku zgoda może być cofnięta i trzeba to uszanować czy zaprzestać czynności seksualnej, która drugiej stronie nie odpowiada. W każdym przypadku trzeba także pamiętać, że jeśli druga strona jest pijana, nieprzytomna, odurzona czymkolwiek, to nie można mówić o zgodzie, bo ta ma być wyrażona świadomie. Również warto dodać, że strój, rodzaj bielizny, głębokość dekoltu czy typ makijażu nie oznaczają chęci na seks, a tym bardziej zgody.

Komplementuj z głową i szacunkiem, nie przekraczaj intymnych granic

Taka sytuacja w sklepie: dziewczyna wpada tam po całym dniu pracy, po jedną rzecz, nie bierze koszyka, do kasy zmierza – jak to w życiu – z naręczem produktów. Aż tu nagle ktoś dotyka jej ramienia. Wzdryga się, śpiąca i zmęczona, reaguje strachem. Odwraca się, stoi za nią jakiś mężczyzna. Bez słowa wstępu mówi, jakie to ona ma piękne włosy: długie, lśniące, rozwiane. Rozwichrzone raczej, ręce jej mdleją od ciężaru, nie wie, o co mu chodzi. Może i mężczyzna chciał być miły, ale wszedł w osobistą przestrzeń dziewczyny, dotknął jej nagiego ramienia.

Nawet jakby była z wózkiem, z energią, w sobotę i w grubej puchowej kurtce, to nie chciałaby być zaczepiana i dotykana przez obcą osobę. Co nie znaczy, że nie można komplementować. Ale najpierw wypadałoby przeprosić, zapytać, czy można przeszkodzić, czy można coś powiedzieć, bez dotykania, bez bezceremonialnego przerywania komuś jakiejś wykonywanej czynności.

A jeśli chcesz komplementować w pracy, to komplementuj osiągnięcia koleżanek, pokazując, że doceniasz ich pracę i kompetencje.

A jeśli mowa jeszcze o cielesnych granicach, np. na takiej pierwszej randce, może z Tindera. Nie znacie się, to wasze pierwsze spotkanie. Widzisz, że dziewczyna ma rzęsę na policzku. Powiedz jej to zanim bohatersko czy też romantycznie będziesz jej od tej rzęsy wybawiał w pierwszych minutach spotkania. Zapytaj, czy jej z tą rzęsą nie pomóc. Pamiętaj, że koniec języka za przewodnika, a pośpiech to najgorszy doradca.

Nie objaśniaj świata, słuchaj, pytaj - prowadź dialog a nie monolog

Skoro mężczyźni mogą objaśniać kobietom świat (mansplaining), to może być i na odwrót. W opozycji do mansplainingu, który ma negatywne znaczenie, możemy postawić objaśnianie, które może być fascynujące i seksowne. Serio, możemy się od siebie wiele nauczyć, pod warunkiem jednak, że zaczniemy rzeczywiście nawzajem siebie słuchać, zadawać pytania. Więc kluczem do rozwoju świata i własnych horyzontów jest dialog.

Jeśli wygłosisz monolog, to może przez chwilę poczujesz się lepiej, ale nic z tego nie wyniesiesz, ewentualnie dowiesz się, że jesteś zarozumiałym osobnikiem, który nie dopuszcza do głosu i być może mówi coś, co słuchaczka już wie i to nawet wie lepiej.

Najgorszym grzechem wydaje się jednak tłumaczenie kobietom spraw „typowo kobiecych”, bo np. opartych na kobiecej biologii, na kobiecych doświadczeniach. Nie ma nic bardziej zrażającego niż uświadamianie nam, że wiesz lepiej, jak się czujemy podczas okresu, porodu itp. Poza tym, kiedy chodzi o odczucia, płeć nie gra roli, a ludzie różnią się doświadczeniami życiowymi, wrażliwością na bodźce itp.

Nie przerywaj

Kolejna ważna kwestia – nie przerywaj kobiecie, kiedy mówi. Poczekaj aż skończy. Dopuszczaj do głosu. Nie zagłuszaj. Nie nazywaj stereotypowo gadatliwą, zrzędzącą itp. A przede wszystkim nie lekceważ tego, co mówi dziewczyna, z którą rozmawiasz na temat kształtu związku, preferencji seksualnych czy antykoncepcji.

Reaguj kiedy widzisz, że kobieta jest napastowana, kiedy traktowana jest nierówno, kiedy ktoś przerywa kobiecie, choć nie skończyła, kiedy słyszysz seksistowskie żarty

Świat lepszy dla kobiet, to według nas także świat lepszy dla mężczyzn. Jeśli zostawimy za sobą płciowe stereotypy i nierówne traktowanie, każdy z nas będzie mógł być po prostu sobą. Jest więc wiele powodów, aby się o tę równość na co dzień starać.

G'RLS RoomG'RLS Room Fot. Magazyn G'RLS Room

G’rls ROOM – to feministyczno-erotyczny magazyn drukowany i online (girlsroom.pl), gdzie poruszamy tematy związane z pozytywną seksualnością i staramy się szczerzyć równość oraz otwartość na szeroko pojętą różnorodność.

Kiedy w grudniu 2018 roku najstarsze i najbardziej kultowe polskie pismo erotyczne wystawiono na sprzedaż, natychmiast je kupiliśmy. W jednym celu - żeby je zamknąć. Dowiedz się więcej o ostatnim numerze "Twojego Weekendu".
Pismo możecie kupić w wersji elektronicznej na stronie Publio.pl albo zamówić w wersji papierowej w Kulturalnym Sklepie.