Mieć i asparagusa, i orchideę, czyli o czym naprawdę fantazjują kobiety?

Kobiecie się wmawia, że ideałem partnera jest pracoholik (lekarz prawnik), ale nikt im nie powie, że to są w najlepszym razie impotenci, a w najgorszym socjopaci. I że niemal zawsze taki zdradzi, z tej lub innej przyczyny. Najczęściej jest to odreagowanie stresu, lub podkreślenie własnej pozycji (jak to pewien dziennikarz miał w zwyczaju).

I jeszcze "kobiety heteroseksualne marzą o seksie z kobietą". Jaka piękna bzdura. Skoro marzą o seksie z kobietą, są biseksualne. No ale, przecież się nie przyzna do tego.

Brak szczerości z samą sobą to jest podstawa problemów w życiu. Także w związku. Także w seksie.

Pampilio im sie zachciewa.

Dawniej Adam Michnik pisał o polityce ,a dzisiaj zmyśla opowieści o łechtaczce. Fuj!

"Asparagusa"? Znowu tłumacz zrobił psitkę? Och, psikusa?
U nas to po prostu szparag.
No chyba, że któraś naprawdę marzy o pierzastym asparagusie...

To jeszcze sprecyzujcie czy to są FANTAZJE czy MARZENIA?
Bo mam wątpliwości szczególnie w tych kwestiach seksów wielokątnych i patrzenia na partnera uprawiającego seks z kimś innym. Jak nic grozi to rozpadem związku, więc to raczej fantazja, której nie chciałoby się realizować niż marzenie.